Stream TMK aka Piekielny x Miuosh x Pyskaty x Skor - Ty Pójdziesz Ze Mną (SzUsty Blend) by SzUsty on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud.
- Jakie będą skutki Euro? Będzie pełno potłuczonych butelek, zdemolowanych przystanków, ludzi zarażonych chorobami wenerycznymi i kobiet przywiezionych do seksusług. To jest samczy, infantylny i idiotyczny kult igrzysk, które nie mają żadnego celu poza tym, żeby ci mężczyźni mieli frajdę - mówiła Kazimiera Szczuka, znana działaczka feministyczna, w audycji "Sterniczki" w radiowej "Jedynce". - To całe Euro 2012 to jest jedno wielkie oszustwo - uważa Szczuka - My, jako społeczeństwo nic nie będziemy z tego mieli. Feministki od początku mówiły, że to jest tylko dla facetów, że to jest wielki biznes, że nie utrzymamy tych wszystkich obiektów. Te pieniądze są wyrzucone poza te społeczne także: "Była lewica kawiorowa, teraz jest terrorystyczna". Kim są ludzie Krytyki Politycznej?Opisała, jak jej zdaniem będą wyglądały skutki Euro 2012. - Będzie pełno potłuczonych butelek, zdemolowanych przystanków, ludzi zarażonych chorobami wenerycznymi i kobiet przywiezionych do seksusług. To jest samczy, infantylny i idiotyczny kult igrzysk, które nie mają żadnego celu poza tym, żeby ci mężczyźni mieli frajdę - także: Szczuka o wejściu Ruchu Palikota do Sejmu: Krytyka Kościoła wreszcie nie brzmi jak bicie piany- Nieszczęście się stało, że wygraliśmy tę rywalizację o Euro 2012. Jest kryzys, wydaliśmy kupę pieniędzy po nic. Nawet Donald Tusk przyznał, że nie starałby się o to, tylko musiał to przejąć - się z nią posłanka Ruchu Palikota, Anna Grodzka. Według niej pieniądze wydane na EURO "zostały zmarnowane".Czytaj także: Szczuka: Papież na starość był dziecinny i próżny. Uwielbiał tłumKatarzyna Bratkowska, reprezentująca Porozumienia Kobiet 8 Marca, powiedziała, że zachowanie władz przypomina zachowanie człowieka, który “ogląda mecz na wielkiej plazmie, kiedy ludzie pod jego opieką nie mają co jeść." WR Źródło: POLSKIE RADIO
Dzwonie do ciebie szusty blend Tylko Ona (SzUsty Blend) - Paluch x Pezet "Kilka tysięcy kilometrów od wszystkich problemów Miliony myśli zostawiłem gdzieś Kolejny dzień latam se na pełnym uśmiechu Zero nienawiści mam ten stan jak Junior Stress Tylko ona i ja więcej nam nie potrzeba Razem"
Sesja taka bez sensu… Dlaczego uważam porównywanie się za całkowicie bezwartościowe zachowanie? Bo nie da się porównać jabłka i ogórka. Zawsze będą tacy, którzy będą kochali jabłka bardziej niż ogórki oraz tacy, którzy na samą myśl o mizerii zapominają o istnieniu jabłek. Norma. Ale to nie znaczy, że jabłko jest lepsze od ogórka, ani też tego, że ogórek jest lepszy od jabłka. Są po prostu inne. Więc oceniając się, staramy się szukać wspólnego mianownika. Jebs, jesteśmy w jednej klasie, więc porównajmy się pod kątem wyników w nauce. Krok bliżej prawdy, ale wciąż daleko. Bo możemy porównać ogórka i jabłko patrząc na kryterium zawartości soli mineralnych. 1:0 dla ogórka. Ale zmieniamy kryterium na witaminy i… jabłko rozkłada ogórka na łopatki. To co, może porównamy które jest najlepsze w byciu podłużnym a które w byciu okrągłym? Jasne, możemy ale… to nas w żaden sposób nie wzbogaca. Bo jabłko jest fajne jako jabłko, a ogórek jako ogórek. Ogórkowa… zjadłabym. Wracając do owego nieszczęsnego ogórka – skoro to są dwa całkiem inne, odrębne byty…dlaczego mamy je porównywać? Nawet jeśli porównamy te sole mineralne, to przecież czynniki które decydują o ich zawartości są całkiem inne. Na jednych z ciekawszych praktyk w szkole, zmieniłam całe swoje podejście do edukacji. Poprosiłam w sekretariacie, aby przydzielili mi nauczyciela, od którego najwięcej się nauczę. Chodziło o klasy trzecie. Szybko zasugerowano mi wtedy panią Jaskólską, niesamowitą nauczycielkę. I na dzień dobry, wchodząc do ponad trzydziestoosobowej klasy słyszę, że to dziecko ma zespół aspergera, tu jest dziewczynka z mutyzmem selektywnym, są 3 osoby z ADHD, kilku dyslektyków a to dziecko chodzi do psychologa. Byłam przerażona! A szczęka mi opadła, kiedy okazało się, że pani Jaskólska to uśmiechnięta, drobna kobieta, chodząca na bardzo wysokich obcasach. Genialnie ogarniała klasę, stosowała niezwykle różnorodne metody i formy pracy, śpiewała piosenki, wymyślała gry. To było dla mnie coś niezwykłego. Bo dopiero wtedy dotarło do mnie sedno sprawy – że nie ma żadnego wspólnego mianownika, do którego dałoby się sprowadzić te wszystkie dzieci. One są różne, każde z nich jest inne. I to w tym tkwi ich siła. Bo niby jak mam ocenić czytanie na głos u dziewczynki, która ma mutyzm selektywny tą samą miarą, jaką ocenia się czytanie u chłopca z inteligenckiej rodziny, który urodził się z książką w ręku? Porównując się z innymi, ignorujemy cały PROCES, który doprowadził do tego, że dana osoba osiąga lepsze rezultaty jakiegoś działania niż my. A to przecież proces jest kluczowy 😉 Zawsze będą tacy, którzy robią coś lepiej oraz tacy, co robią to gorzej. A zamiast porównywać się, aby czuć się od kogoś lepiej…warto zadać sobie pytanie: – Jakie działania mogły doprowadzić tę osobę do takiej sytuacji? Co mogę zrobić, aby mnie to nie spotkało? A zamiast porównywać się by czuć się gorzej…warto zadać sobie pytanie: – Co takiego robi ta osoba, że osiąga tak dobre efekty? Czego mogę się nauczyć z jej podejścia i jak to wykorzystam w swoim życiu? Polecam, naprawdę zmienia optykę! A przede wszystkim – zaakceptujmy to, że jedni z nas są jabłkami, a inni ogórkami czy malinami. Zamiast z tym walczyć i wartościować lepsze-gorsze… może spróbujmy połączyć siły i zrobić smoothie albo sałatkę? ________ U mnie sesja 😉 Jutro ważny egzamin i jeszcze jeden w piątek. Ściskam kciuki za wszystkich walczących! Na koniec chciałam jeszcze podzielić się prezentacją, na rozluźnienie 🙂 _________
jak to ładnie wchodzi z tym bitem . 2021-03-14T22:10:54Z Comment by Kacper Rachoń. Uwielbiam tego słuchać. 2021-02-09T00:25:08Z Comment by hania. wakacje 2017😻. 2021-01-15T19:10:53Z Comment by hania. KOCHAM. 2021-01-15T19:09:55Z. Users who like Taco Hemingway - Bardzo Proszę! (SzUsty Blend) Users who reposted Taco Hemingway - Bardzo
Oryginalny tytuł - Rough sexLink do orginału przez SlaaneshKorekta ChanceZgoda na tłumaczenie Jest Obudziłaś się w środku nocy i cicho, ostrożnie zeszłaś z łóżka i poszłaś do kuchni po szklankę wody. Jihoon nie lubi gdy w ciągu nocy zostawiasz go samego. Ostatnim razem rozkopał się tak, że musiałaś spać w salonie na kanapie, a gdy się obudził i nie było cię obok niego - odbiło mu i rozpętał ci piekło. Myślałaś, że tym razem ci się udało... Jednak Jihoon poszedł za tobą i obserwował. Stanął w drzwiach od kuchni i przyglądał ci się przez chwilę. Podziwiał w co byłaś ubrana. Miałaś na sobie bieliznę - biustonosz oraz majtki. Nic wyjątkowego. Wtedy znikąd podszedł do ciebie i klepną w pośladek, ściskając go, na co ty aż podskoczyłaś. -Co ci mówiłem na temat zostawiania mnie samego w łóżku, w ciągu nocy? - zapytał surowo. -Byłam tylko po szklankę wody. To nie jest nielegalne, prawda? Co masz zamiar teraz zrobić? Ukarać mnie? - zażartowałaś, jednak on wziął to na poważnie. Nadal mocno trzymając cię za pośladek, przyłożył usta do twojego ucha. -Byłaś bardzo niegrzeczną dziewczynką - warknął, po czym przygryzł płatek twojego ucha i odsunął się. Zerknął na stół i w ciągu sekundy wszystko co znajdowało się na blacie, zostało zrzucone na ziemię, a ty leżałaś już na nim - bezradna. Ściągając swoją koszulkę wdrapał się na ciebie. Szybko pozbył się twojego biustonosza, a jego ręce zaczęły błądzić po twoim ciele. -Co ty robisz, jest 3 w noc-ah! - Wydobyłaś z siebie cichy jęk, gdy chłopak zaczepił palcami o twój sutek. Kontynuował ruchy dłoni po ciele, po czym przyłożył kciuk do twoich ust. -Ssij. - Zażądał, a ty z jakiegoś powodu podporządkowałaś się bez pytania. Jego usta powędrowały do piersi, językiem na przemian ssał i gryzł. Jęknęłaś głośno gdy zbyt mocno pociągnął twój sutek. Nie pozostawił żadnego niedotkniętego miejsca na twoich piersiach. -Wiesz co mam zamiar zrobić, prawda? - Pokręciłaś głową i zaskomlałaś, gdy wepchnął palec głębiej w usta. -Zamierzam pieprzyć cię tak mocno, że będziesz obolała przez następny tydzień. - warknął ponownie. Jęknęłaś na jego słowa, na jego obietnicę. Drugą rękę wślizgnął pod twoje majtki i dotykał cię tam. Posłał ci uśmieszek. -Lubisz gdy mówię do ciebie w ten sposób? - podniósł brew oczekując na odpowiedź. Gdy jej nie dostał, uniósł twoją nogę i z całej siły klepną w pośladek. Kiwnęłaś głową pośpiesznie. Wkrótce z łatwością wsunął w ciebie dwa palce. Jęknęłaś z nagłego wtargnięcia, lecz podobało ci się to. Jego palce pracowały w ogromnym tempie, bez litości. Twoje jęki wypełniały pomieszczenie. Jihoon nadal poruszał palcami, jednocześnie rozglądając się po coś do zatkania ci ust. Gdy uświadomił sobie że niczego takiego nie ma w pobliżu, wyjął z ciebie palce oraz kciuk z ust. Poczułaś się pusta. -Spróbuj siebie. - rozkazał, po czym wsadził palce do twoich ust. Byłaś mokra. Po chwili palce zostały zastąpione jego koszulką, którą zawiązał wokół głowy używając jej jako knebla. Spojrzał na ciebie spode łba. -Mam zamiar pieprzyć twoje piękne ciało. Mocno. - wyszeptał i bez prezerwatywy wszedł w ciebie szybkim ruchem. -Chcę cię dotknąć... - potrząsną głową. Twoje jęki były tłumione przez materiał. Wycofał się i znów wszedł w ciebie. Chwycił cię jedną ręką za nadgarstki i umieścił je nad twoją głową, a drugą złapał w pasie. Twoja głowa uderzała o stół. Próbowałaś zachować ciszę, ale nawet najgłośniejsze i najprzyjemniejsze krzyki nie były w stanie się z ciebie wydobyć. Można było tylko dosłyszeć dyszenie i mamrotanie "więcej". Stół zaskrzypiał, gdy Jihoon zarzucił twoje nogi na swoje ramiona, zerwał koszulkę z twoich ust i związał nią nadgarstki. -Jesteś dzisiaj taka jęknął z oddechem. Przegryzł wargę, a jego tępo stawało się coraz szybsze. Następnie poruszał się pod kątem, aby móc trafić w jedno miejsce, to miejsce które wywołało twoje krzyki. -Dobrze, właśnie ta-kurwa! - nie kontrolowałaś jęków. Uderzał w to miejsce ponownie i ponownie. Wbijał paznokcie w twoją talię, co sprawiało przyjemny ból. -Zaraz dojdę. - powiedział, patrząc się w twoje oczy. Nie mogłaś zareagować, a gdy osiągnął punkt kulminacyjny, krzyczałaś jego imię. Poczułaś jak cię wypełnia. Wyszedł z ciebie i opadł z powrotem na krzesło, zostawiając cię dyszącą na stole. -Nie zostawiaj mnie znów samego w nocy, bo będę musiał cię ukarać jeszcze raz, a tego nie chcemy. Prawda?
Taco Hemingway, O.S.T.R., Łona & SzUsty blend. Release Date. March 23, 2016. Tags. 6 Zer (SzUsty Blend) Lyrics: Abbronzate tutte chiazze / Pelli rosse, un po' paonazze / Son le ragazze che
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2008-11-24 16:40:39 Doti29 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: ********* Zarejestrowany: 2008-11-24 Posty: 66 Wiek: 25 Temat: Czy to już? skurcze porodowe ... Witam!!Dziewczyny,mam o skurcze porodowe...Słyszałam,że skurcze w czasie porodu mają charakter tych podczas miesiączki tyle,że są o wiele mocniejsze ale podobne do tych tak jest,można je porównać?Pozdrawiam!!Witam! Kobietki to teraz mi powiedzcie jak mogą przebiegać skurcze.. Co ile czasu są pierwsze? ILe czasu mogą trwać? Kochaliśmy sie dzisiaj z mężem i czuję dziwne bóle w dole brzucha oraz bóle w dolnym odcinku kręgosłupa.. Nie są to mocne bóle i są bardzo krótkotrwałe.. Czy to moze byc pocztek.. Ciezko mi okreslic czy to moje malenstwo tak sie rusza czy to skurcz... jak to ma wygladac..Bardzo chciałabym już urodzić.. 2 Odpowiedź przez ATKA 333 2008-11-24 19:10:31 ATKA 333 Woman In Red Nieaktywny Zawód: pielęgniarka Zarejestrowany: 2008-10-04 Posty: 249 Wiek: 38 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...A z tym to różnie bywa...Każda kobieta "przeżywa" to w indywidualny sposób. Ja będąc w pierwszej ciąży poszłam do toalety czując się doskonale i tam dostałam tzw. filmowych skórczów....Nagle było "Boże ja rodze" i za 2 godziny urodził się mój syn. W drugiej ciąży były pobolewania brzucha przez cały dzień...coraz częstsze...z coraz krótszymi przerwami....aż do porodu...Ważne czy jestes już w terminie....Bo jesli nie to możesz mieć tzw. skórcze poczatkowe...Które pojawiają się jakis czas przed porodem...nawet do kilkunastu dni. 3 Odpowiedź przez niki 2008-11-24 22:58:07 niki 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-08-25 Posty: 1,043 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ... każda kobieta to inny poród, a tym samym inne dolegliwościnawet jeśli to twoja pierwsza ciąża, to napewno będziesz wiedziała kiedy się wszystko zaczniejeśli chodzi o te skurcze przewidujące, początkowe i inaczej nazywane, to nie wszystkie kobiety je maja- ja nie miałam każdego dnia człowiek walczy o przeżycie 4 Odpowiedź przez Doti29 2008-11-25 15:42:31 Doti29 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: ********* Zarejestrowany: 2008-11-24 Posty: 66 Wiek: 25 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ... niki napisał/a:jeśli chodzi o te skurcze przewidujące, początkowe i inaczej nazywane, to nie wszystkie kobiety je maja- ja nie miałamto chyba było to bo odesłali mnie do domu 5 Odpowiedź przez Doti29 2009-01-05 15:46:42 Doti29 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: ********* Zarejestrowany: 2008-11-24 Posty: 66 Wiek: 25 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...mam teraz slicznego synusia Mikołajka. Urodził sie 2 dni po napisaniu tego postu 6 Odpowiedź przez atina 2009-01-05 15:52:04 atina Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-09-04 Posty: 3,158 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ... Doti29 napisał/a:mam teraz slicznego synusia Mikołajka. Urodził sie 2 dni po napisaniu tego postuGratulacje młoda mamusiu!!!:D Miłość - to dwie dusze w jednym ciele. Przyjaźń - to jedna dusza w dwóch ciałach. A gdy miłość łączy się z przyjaźnią, powstaje wówczas jedność podwójna i zupełna. 7 Odpowiedź przez Agatka 2009-01-05 15:55:50 Agatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2009-01-01 Posty: 9,783 Wiek: 34 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...Gratulacje Doti. Jak się czujesz Ty i maleństwo? 8 Odpowiedź przez Doti29 2009-01-05 15:58:48 Doti29 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: ********* Zarejestrowany: 2008-11-24 Posty: 66 Wiek: 25 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...My sie czujemy dobrze . Mały rosinie. Nic złego sie nie dzieje 9 Odpowiedź przez Agatka 2009-01-05 16:28:25 Agatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2009-01-01 Posty: 9,783 Wiek: 34 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...No to bardzo się cieszę i życzę, żeby maluszek zdrowo rósł 10 Odpowiedź przez Galatea 2009-01-05 17:01:43 Galatea Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-05 Posty: 45 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ... Doti29 napisał/a:mam teraz slicznego synusia Mikołajka. Urodził sie 2 dni po napisaniu tego postuPrzyłączam się do gratulacji To piękna chwila, więc życzę Ci abyś szybko doszła do siebie po porodzie mogąc się nią w pełni rozkoszowac oraz ,aby Twa pociecha rosła zdrowa i silna. "Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy" 11 Odpowiedź przez Jeanne 2009-01-05 18:21:53 Jeanne Zbanowany Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...Ja również przyłączam się do gratulacji Niech maluszek rośnie zdrowo , a mama rozkwita ciesząc się macierzyństwem 12 Odpowiedź przez Anna 2009-01-05 18:27:58 Anna 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: konsultant d/s sprzedaży Zarejestrowany: 2008-04-21 Posty: 107 Wiek: 29 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ... Ja też składam Ci serdeczne gratulacje. Pozdrawiam i życzę samych przespanych nocy "Nie ma przymusu religii. Prawość wyróżniła się od nieprawości. (K2:256)" 13 Odpowiedź przez Miranda 2009-01-05 23:55:41 Miranda Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: nie pracuję Zarejestrowany: 2008-06-29 Posty: 344 Wiek: niebawem 25 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...Ja również gratuluję,życzę dużo zdrówka dla obojga 14 Odpowiedź przez MagdaZ 2009-01-06 10:19:15 MagdaZ 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: medyczny ale i pedagog Zarejestrowany: 2008-03-08 Posty: 595 Wiek: 30+ Odp: Czy to już? skurcze porodowe ... Wielkie gratulacje "Szczęście jest jak motyl. Ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a spłynie na twoje barki." -Anthony de Mello 15 Odpowiedź przez niki 2009-01-06 10:34:36 niki 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-08-25 Posty: 1,043 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ... wielki gratulacje i najlepsze życzenia każdego dnia człowiek walczy o przeżycie 16 Odpowiedź przez Doti29 2009-01-06 16:20:35 Doti29 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: ********* Zarejestrowany: 2008-11-24 Posty: 66 Wiek: 25 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ... 17 Odpowiedź przez Doti29 2009-01-06 17:14:06 Doti29 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: ********* Zarejestrowany: 2008-11-24 Posty: 66 Wiek: 25 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...moje malenstwo jest takie sliczne 18 Odpowiedź przez Agatka 2009-01-06 17:36:20 Agatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2009-01-01 Posty: 9,783 Wiek: 34 Odp: Czy to już? skurcze porodowe ...cieszymy się razem z Tobą Doti, ze masz ślicznego maluszka. Ja mam 3-tygodniową bratanicę i nie mogę się na nią napatrzeć, więc rozumiem Twój zachwyt nad synkiem. Oby zdrowo się chował Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Stream KęKę - Chciałbym Uciec Z Tobą (BraKe Blend) by Wiktor on desktop and mobile. Kękę X Małpa X HuczuHucz - Nic, Naprawdę Nic (SzUsty X Dżony Blend
Lubię tańczyć, wiecie? Muzyka mi w tańcu nie przeszkadza. Mogę tańczyć do wszystkiego, tryb ,,Beyonce” jest moim ulubionym. Zamykam oczy i nie przejmuję się ludźmi, którzy są na tej samej imprezie co ja, tańczą do tej samej piosenki. Jestem tylko ja, głośna muzyka, ,,sneakers on”… Nie zawsze muzyka jest fajna. Nie zawsze jest to ,,hamerykańska” impreza pełna świateł, tylko dyskoteka w remizie. Nie zawsze grają najnowsze hity, częściej to ,,graj piękny cyganie”. Życie jest jak impreza, choć nie zawsze ta, na której chcesz się znaleźć. Ale skoro już tu jesteś – tańcz. Życie… Wczuj się. Poczuj rytm. Nie myśl o tym, że to No Merci zamiast Oh Wonder. Nastaw się, że jednak może być fajnie. Widzisz tych ludzi na około Ciebie? Dobrze się bawią, choć pewnie też woleliby ,,potupać” w bardziej sprzyjających okolicznościach. Masz tu dobry przykład na to, że każdą sytuację można wykorzystać, że w minusie zawsze można znaleźć plus. Tylko opanuj drżenie łydek. 🙂 Więc włączam mój ,,tryb Beyonce”. Jestem nią, gdy podciągam córce getry i smażę naleśniki. Jestem Beyonce, szczególnie wtedy, gdy wstaję o 6:00 i żałuję, że mam tylko 2 ręce, a przydałoby się z 6. Przecież Beyonce też ma tylko dwie! Jestem nią, gdy nie gra muzyka, a ja nie jestem na imprezie, tylko przed komputerem myśląc o tym, że poszłabym potańczyć. Choć nie jestem w miejscu, w którym może chciałabym być w tej chwili, to cieszę się, że w tym, a nie w innym. I tak jest dobrze. 🙂 Goni mnie czas. Mam codziennie poczucie, że czas ucieka. Nakręcam się, by dobrze go wykorzystać, przecież już jest grudzień, a dopiero był styczeń. Boję się analizować rzeczy, które działy się w tym roku – a co, jeśli zrobiłam za malo, a co, jeśli mogło wydarzyć się więcej. A co, jesli zmarnowałam kilka szans, a co, jesli więcej się nie powtórzą? Pomyślę o tym jutro. Albo i wcale. 🙂 Więc zanim znowu trafię na imprezę życia, pobujam się tak o, w domu, przed lustrem. Poczekam. A skoro już tu jestem, w tej sytuacji, z tymi ludźmi – zrobię coś. Boli mnie marnowanie czasu i życia, tak samo, jak marnowanie chleba.
Plik Peja x Słoń x Paluch Codzienność (MVP BLEND)[1].mp3 na koncie użytkownika jacek215 • folder MVP BLEND • Data dodania: 22 sty 2018 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Czyli moje wrażenia po przeczytaniu książki „Szczęśliwa skóra“. Wrażenia bardzo negatywne, ponieważ, mimo początkowego entuzjazmu do tej lektury, finalnie książka mnie rozczarowała i właściwie nie znalazłam w niej wiele odkrywczej i wartościowej treści. Przynajmniej z mojego punktu złego były dobre początki. Podobało mi się, że autorka proponuje holistyczne podejście. Że nie jest tylko teoretykiem, ale też praktykiem i to, że tak powiem, na dwóch płaszczyznach. Raz, że miała problemy ze swoją skórą, z którymi uporała się sama. Dwa, że założyła firmę produkującą kosmetyki organiczne. No… i to właściwie tyle dobrego. Już w czasie lektury wstępu, w którym autorka opowiada historię swojej skóry, nastąpił pierwszy zgrzyt: Odstawiłam wszystkie kosmetyki pielęgnacyjne i leki. Byłam zupełnie saute. Pomyślałam sobie, że może i zostanę już na zawsze singielką [ !!! ], a ludzie będą unikali mojego towarzystwa, ale przynajmniej nic nie będzie mnie już ta „cudowna metoda” „zszokowała” autorkę, a ponieważ „wiedziała już wszystko o holistycznej pielęgnacji”, powędrowała do kuchni, żeby zaaplikować oliwę z oliwek na swoją wysypkę, ogolić nogi przy pomocy oleju kokosowego i przepłukać włosy octem jabłkowym. A stąd dzielił ją już tylko krok od założenia firmy, w której tworzyła proste receptury kosmetyków ze składników znalezionych we własnej nawet jeśli wziąć pod uwagę, że książka powstała w USA w 2015 roku, czyli w innych realiach niż polskie i dość dawno temu, nawet jeśli przez te lata na rynku kosmetycznym zaszły ogromne zmiany, to i tak, jak dla mnie, autorka brzmi muszę używać kosmetyków, żeby nie zostać biedną, porzuconą singielką? Serio: muszę ? To jest retoryka, która bardzo mnie w tej książce drażni – ja jako Czytelnik jestem zagubiona, sfrustrowana, zniechęcona i pełna żądań, a autorka wie wszystko i rozwiąże wszystkie moje problemy przy pomocy oleju kokosowego, oliwy i octu… Bo wszystko, co do tej pory słyszałam, było oszustwem, jestem więźniem swoich potrzeb, których nawet nie rozumiem, a autorka nauczy mnie wszystkiego, co najlepsze i czego nie usłyszę w reklamach kremów odmładzających i nie przeczytam w magazynach dla zrozumieć, że życie nie jest fair i jedząc pizze będę gruba i nie dbając o ciało i skórę będę nieatrakcyjna. Muszę skonfrontować się z rzeczywistością i stawić jej czoło. Oczywiście, pod rękę z autorką, która pomoże mi zrozumieć, co jest dla mnie najlepsze. Taka jest tu cały czas forma komunikacji z Czytelnikiem. Rodem z magicznego poradnika o kontra światJest obowiązkowy, krótki rzut oka na skórę, jej budowę i sposób funkcjonowania. Jeśli posiada się minimalną wiedzę w tym temacie, rozdzialik ten nic nowego nie wniesienie. Podobnie jak dosłownie 2-3 zdaniowe definicje paru dolegliwości skórnych takich jak trądzik czy łuszczyca, które to definicje są potrzebne autorce tylko do tego, żeby sprowadzić je do prostej konkluzji – dermatologia ani nie jest w stanie określić przyczyn powstawania tych dolegliwości ani wdrożyć skutecznego autorka nieco się zapętla między pretensjami do Czytelników, że zbyt rzadko odwiedzają dermatologów, a pretensjami do dermatologów, że przepisują leki zamiast… no nie wiem? Oleju kokosowego? Ci dermatolodzy też w końcu wychodzą na się później okaże, autorka kolejny raz jest najmądrzejsza, bo odkryła, a przynajmniej brzmi, jakby właśnie odkryła, że przyczyną tychże dolegliwości skórnych są zaburzenia hormonalne, procesy zapalne i osłabienie systemu immunologicznego. I tu kosmetyki nie pomogą. Zdrowa skóra to zdrowy organizm. Pomoże dieta i zrównoważony styl życia. Słuszne podejście moim zdaniem, ale uważam, że autorka nieco jednak przecenia znaczenie diety nie doceniając jednocześnie roli właściwej pielęgnacji. A, no i znów czepnę się formy przekazu – odkrywanie znów te drażniące tony – autorka robi z Czytelnika paranoika, który ma obsesję na punkcie swojej skóry, wstydzi się jej i nienawidzi, bo prasa nauczyła go wyidealizowanego podejścia. Autorka niby pomoże ten wstyd pokonać, a jak przeczytam książkę, to będę czuła mniej niepokoju w stosunku do swojej skóry i odzyskam nad nią kontrolę… O ile, rzeczywiście, wyphotoshopowane celebrytki nie pomagają w akceptacji własnych niedoskonałości, o tyle ta książka też bynajmniej nie jest narzędziem, które mogłoby w czymkolwiek pomóc. Moim zdaniem, rzecz być najlepszą wersją siebie. Hasło skądinąd dziś popularne. Żeby to osiągnąć, muszę spojrzeć na siebie jako polega na tym, że ludzie uważają, że wszystko, co kiedykolwiek usłyszeli lub przeczytali na temat skóry lub diety, ma zastosowanie w ich indywidualnym przypadku. Kiedy usłyszą, że gluten szkodzi, natychmiast dostrzegają u siebie objawy nietolerancji tego składnika. Gdy wyczytają, że stres i poziom hormonów mają negatywny wpływ na skórę, każdy pryszcz staje się objawem zestresowania lub zaburzeń hormonalnych (…) Może i gluten nie jest naszym przyjacielem, ale w większości wypadków jedzenie chleba nie jest najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić swojej skórze. Kobiety o promiennej, zdrowej cerze nie są wolnymi od stresu, nigdy niemiesiączkującymi robotami na diecie w tym sporo prawdy. Podoba mi się holistyczne spojrzenie, jakie autorka proponuje – spojrzenie, które obejmuje rzut oka na przeszłość, styl życia i dietę rozumiane bardzo szeroko. Jednak nie jest to spojrzenie w żadnej mierze odkrywcze, a cały ten rozdział jest, według mnie, strasznie rozwlekły, nużący i pełen powtórzeń. Można by to wszystko skrócić co najmniej o dieta, dieta…Później autorka skupia się na diecie i wychodzi z propozycją prowadzenia dziennika odżywiania oraz stworzenia na jego podstawie swojej optymalnej diety poczynając od diety eliminacyjnej. Bardzo szczegółowo omawia, jak się do tego zabrać oraz jak przeanalizować taki dziennik, włącznie z przykładową analizą dzienników jej klientek. O ile sam dziennik może być bardzo pomocny, o tyle rady autorki nie są specjalnie pomoce, raczej trywialne i na poziomie – jedz to, po czym czujesz się dobrze… Plus lanie wody w postaci przykładów i historii klientów, którzy pod piórem autorki nie sprawiają wrażenia specjalnie bystrych i potem znów jest o diecie. O diecie, o diecie i jeszcze raz o diecie. Trochę o makroelementach i więcej o mikroskładnikach, które ujęte są nawet w poręczną postać tabeli z informacjami o tym, jak wpływają na nasze ciało i skórę oraz w jakich pokarmach można je znaleźć. Jest lista produktów, które autorka poleca ( zieleninę, szczególnie jarmuż i pokrzywę; owoce; tłuszcze z naciskiem na olej kokosowy, oliwę z oliwek, masło, awokado, sardynki; potrawy kiszone i fermentowane; przyprawy i wodę ) oraz parę prościutkich przepisów, co z tymi produktami zrobić np. chipsy z jarmużu, majonez, domowe mleko orzechowe. Jest również dla kontrastu czarna lista pokarmów, które szczególnie autorkę gryzą ( mleko, także sojowe, smażeninia, przetworzone produkty i dania gotowe, alkohol i .. trzecia porcja czegokolwiek, co już się zjadło). Wszystko to znowu opisane jest dość rozwlekle i nieciekawie… A teraz w końcu przechodzimy do kosmetyków!Trochę późno, jeśli wziąć pod uwagę podtytuł książki „Naturalny program domowej eko-pielęgnacji”, a jesteśmy już na 134 stronie z 240 stron tekstu ( nie licząc indeksu, bibliografii i podziękowań). Rozdzialik pod tytułem „Brzydota przemysłu kosmetycznego” jest zaskakująco krótki i wnosi zaskakująco niewiele. Jest trochę o sytuacji prawnej w USA i o „najgorszych składnikach w historii”. Opis tych składników zrobiony jest w telegraficznym skrócie, bez żadnego odwołania do badań, dosłownie trzy stronki… Ja się nic nowego z tego nie dowiedziałam, podobnie jak z kilku słów, jakie autorka poświęciła analizie INCI… Zresztą słowo analiza jest tu mocno na wyrost… Szczerze mówiąc, na tym etapie lektury nie oczekiwałam już wiele od tej książki, miałam jej powyżej uszu i zastanawiałam się, czy dobrnę do końca i czy jest sens poświęcać na to czas…Przeczytałaś już ponad połowę książki, a ja jeszcze nie powiedziałam Ci nic o produktach służących do pielęgnacji skóry. Istnieje ku temu kilka powodów. Przede wszystkim łatwo zignorować znaczenie diety oraz stylu życia i zamiast tego skupić się na poszukiwaniu kosmetyków, nawet kiedy to, co jemy i jak żyjemy, wywiera na naszą skórę zdecydowanie większy wpływ niż jakikolwiek krem. Kosmetyki to naprawdę bardzo mały kawałek tej układanki (…)Tak autorka tłumaczy ten stan rzeczy. Kilka stron później sama sobie zaprzeczy pisząc o własnej sytuacji „Robiłam wszystko według instrukcji: jadłam tylko zdrowe rzeczy, codziennie ćwiczyłam i używałam naturalnych produktów. A jednak nadal walczyłam z trądzikiem, zapaleniem mieszków włosowych i swędzącą skórą głowy”. Czyli jednak te kosmetyki to nie taki drobiazg… Niejednokrotnie podczas lektury tej książki mam wrażenie, że autorka lubi upraszczać sprawę. Dobiera tylko takie argumenty, jakie w danej chwili pasują jej do wywodu, ignorując zupełnie złożoność kwestii, którą przedstawia i mechanicznie powtarzając jednocześnie, że wszystko nie jest takie proste, ale ona nas ocali…Nadciąga pomoc…!Pierwszą metodą ratunkową ma być detoks kosmetyczny wdrożony chociaż na kilka dni. Natychmiastowy i radykalny lub łagodniejszy trzyetapowy, dla tych biednych niewolników, którzy są uzależnieni od kosmetyków… Osobiście, jestem przeciwniczką detoksu. Uważam, że jeśli odstawi się wszystkie kosmetyki i skóra będzie w lepszym stanie, to nie świadczy o tym, że skóra w ogóle nie potrzebuje kosmetyków, tylko że nie potrzebuje tych, które stosowało się przed detoksem. Słowem, pielęgnacja była źle ustawiona. Wniosek, jaki wyciąga autorka – że wszystkie kosmetyki są be! i trzeba postawić na olej kokosowy, jest, moim zdaniem, mocno przesadzony. Ale autorka już przyzwyczaiła mnie do tego, że przesadzać lubi. Każe myć twarz i włosy samą wodą, ale pozwala używać antyperspirantu…Druga metoda ratunkowa, którą autorka proponuje, to, analogicznie do dziennika odżywiania, prowadzenie dziennika kosmetycznego. To, moim zdaniem, dobry pomysł, by zdać sobie sprawę czego i po co się używa. Ponownie autorka podpowiada, na co zwrócić uwagę przy prowadzeniu dziennika, ale ponownie nie są to zbyt odkrywcze myśli np. że znaczenie mają nie tylko kosmetyki, ale też środki piorące i to jak często dotyka się twarzy. Znów są przykłady analizy dzienników wreszcie trzecia droga ratunku to tworzenie własnych kosmetyków w domowym zaciszu. Tu autorka proponuje 10 bazowych składników, z wyborem których zupełnie nie mogę się zgodzić. Drobnoziarnista sól morska, którą niby miałabym wcierać w trądzik – matko, jak to wysusza i piecze, jeśli macie rozognione zmiany. Ponadto, peelingowanie skóry z aktywnym trądzikiem peelingiem mechaniczym może doprowadzić do jabłkowy, który ma mi niby ograniczyć przetłuszczanie się skóry i nawet nie muszę go zmywać – o ile stosowanie octu punktowo może pomóc, o tyle wcieranie nierozcieńczonego w całą twarz jest fatalnym pomysłem: może zaburzać pH i doprowadzić do kokosowy i oliwa z oliwek, które niby mają nawilżać – oleje same w sobie nie nawilżają, a jedynie zatrzymują nawilżenie w skórze. Jeśli w skórze nawilżenia nie ma, to sam olej tego nie płatki owsiane lub migdały jako peeling – tego bym nawet użyła, ale nie tak jak proponuje autorka. Prezentuje je jako substancje złuszczające, a potem każe wsypać je do kąpieli. No takim sposobem to żadnego sensownego peelingu nie oczyszczona, która miałabym nakładać na wypryski lub miejsca wydzielające brzydki zapach np. stopy – znów, jak w przypadku octu, autorka radośnie pomija kwestię pH, które w przypadku sody jest bardzo wysokie. To w praktyce oznacza, że soda zaburza równowagę skóry i niszczy warstwę lipidową, która jest niezbędna, by uniknąć zaburzeń i kilka opcji, które uważam za sensowne- miód jako maseczka, masło shea jako balsam do ciała ( choć tu autorka wspomina o SPF jakby uważała, że masło shea zapewnia jakąś realną ochronę przeciwsłoneczną ), cukier jako peeling ( tu znowu mam zastrzeżenia, bo autorka uważa, że peeling cukrem i kwasem glikolowym to to samo…) oraz aloes jako antyoksydant, substancja nawilżająca i wspomagająca regenerację. Tu, o dziwo, w pełni się na sukces ?Następnie autorka wychodzi z propozycjami przepisów na kosmetyki z wykorzystaniem tych 10 składników, ale nie tylko, bo również wielu innych kuchennych surowców. Przepisów jest dość sporo – od propozycji oczyszczającego błota, przez preparaty do mycia i demakijażu, toniki, peelingi, kremy, olejki, maseczki, produkty do kąpieli, dezodoranty, perfumy, szampony i odżywki do włosów po pastę do zębów czy płyn do płukania ust. Nie są to przepisy skomplikowane – zwykle 3-4 składnikowe, zwykle wymagające po prostu zwykłego wymieszania wszystkich przepis na określenie tych propozycji, jest, moim zdaniem, mocnym nadużyciem. W każdym razie, według mnie, są to przepisy zupełnie pozbawione polotu. Wymieszanie kilku olejów, rozgniecenie jakiś owocków czy zrobienie peelingu z miodu i cukru to są rzeczy, które robiło się dekadę temu i nie potrzebna była do tego szczegółowa instrukcja zagranicznych i, jak łatwo się domyślić – kwestia składników. Skoro nie podobają mi się surowce, które autorka proponuje, to też nie spodobają mi się przepisy stworzone na ich podstawie. I tak też jest. Żel do mycia twarzy czy szampon na bazie mydła, tonik z alkoholem, krem nawilżający z samych maseł i olei, maseczka z solą… To nie są kosmetyki, które bym zastosowała, a nawet jeśli, to nie tak jak sugeruje moja skóra nie będzie szczęśliwa?Moja będzie, ponieważ puszczę w niepamięć to, co przeczytałam u Adiny Grigore. Gdybym faktycznie miała problemy ze skórą i liczyła na to, że ta książka da mi jakieś światełko w tunelu, to bym się srogo zawiodła. Naprawdę nie wiem, komu mogłabym tę lekturę polecić? Uważam, że może ona więcej zaszkodzić niż pomóc, szczególnie osobom, które czują się zagubione w świecie pielęgnacji. Ogólny chaos, wiele nieścisłości, pomijanie milczeniem istotnych kwestii… To nie jest to, czego potrzebuje ktoś, kto chciałby sam pomóc swojej skórze. To nie jest też książka, która dostarczy jakieś wiedzy, inspiracji czy choćby po prostu umili jesienny wieczór. To jest książka męcząca sposobem podania, nijaka treściowo i kulejąca merytorycznie.
Skor Refrit Bonson Jesteś w centrum MVP BLEND [1] .mp3. więcej plików z tego folderu Plik Peja ft Beyonce Szczęście (MVP BLEND) [1].mp3 na koncie użytkownika jacek215 • folder MVP BLEND • Data dodania: 23 gru 2017.
Odpowiedzi w przed to to nie jest opisane jest,że poszli nad morze (bells zrezygnowała z ubrania )trochę gadu-gadu a potem na drugi dzien ona obudziła się w siniakach i wgl ;] blocked odpowiedział(a) o 19:59 blocked odpowiedział(a) o 19:59 blocked odpowiedział(a) o 19:59 Przed świtem i nie jest to opisane. w ostatniej czyli w przed switem blocked odpowiedział(a) o 19:59 tak, przed świtem - czytałam nastulka odpowiedział(a) o 20:00 Jest opisane w książce, ale na filmie będzie to za pewne bardziej widoczne, kochają się w czwartej części czyli przed świtem :) blocked odpowiedział(a) o 20:00 jest to opisane w książce, ale mi się wydaje ze w zaćmieniu, chociaż ... w trzeciej albo czwartej czesc :P troche jest opisane... przed świtem Ola. <3 odpowiedział(a) o 20:05 Suzanna6 odpowiedział(a) o 00:28 Przed świtem - pierwsza księga belli blocked odpowiedział(a) o 14:03 blocked odpowiedział(a) o 10:17 no pewno, że opisane nawet ze zdjęciami Uważasz, że ktoś się myli? lub
Plik Bonson x Onar x Kartky Wzniecić Płomień (SzUsty Blend)[1].mp3 na koncie użytkownika jansebastian27 • folder szusty blend • Data dodania: 4 sie 2018 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Edzio x Skor x Onar - Tylko z tobą (SzUsty Blend) Opublikowany 9 mar 2014 Co prawda, ta nuta została opublikowana rok temu, lecz ja nadal jej słucham na okrągło. Jak zwykle wszyscy rozjebali system i za to szacun! Moim zdaniem SzUsty Blend ma same zajebiste kawałki i to się nie zmieni <3 Cytaty z tego kawałka: "Co oznaczała ta podróż?Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd ? Ale co teraz?Co będzie dalej ?" "Coraz ciężej przełykam ślinę przez gardło Najpierw umiera serce, a później ciało Z ust leci para, chociaż nic nie palę Czuję kłucie w pluchach, jakby się wbijało w nie tysięcy parę igieł" - Onar "Wspominam ten moment, nasze spotkanie pierwsze Już wtedy obiecałem sobie, że tego nie spieprzę I może to bardzo głupie, albo chociaż trochę śmieszne Ale dalej chyba łudzę się, że coś z tego będzie" - Edzio "Dziś stoję pod Twym domem, czuję złych emocji fale I patrzę na próg drzwi, w których ostatnio Cię całowałem I nie mogłem zapamiętać, gdzie dokładnie mieszkasz właśnie 54 - teraz trafiłbym tam zawsze" - Edzio "I znowu jestem tu, a przede mną tylko przepaść podbiegasz mówisz stój, błagasz bym poczekał Ty jedna rozumiesz mój ból, a więc czekam tylko z Tobą mogę czuć, tylko Tobie chcę przyrzekać" - Skor Za parę chwilek kolejna nuta! 5! :)
Plik Skor x Neile x MNIA Jestem tylko człowiekiem (XerByQ Blend).mp3 na koncie użytkownika vankoks23 • folder YT9 • Data dodania: 4 mar 2017 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
TEKST:(Edzio)Wspominam ten moment, nasze spotkanie pierwszeJuż wtedy obiecałem sobie, że tego nie spieprzęI może to bardzo głupie, albo chociaż trochę śmieszneAle dalej chyba łudzę się, że coś z tego będzieChoć nie znaliśmy się długo, byłaś bliską mi osobąPrzez ten okres, nie widziałem świata poza TobąI dalej go nie widzę, nie wiem jak sobie ten ból, kiedy uczucia biorą nad Tobą władzę?Mogłaś być tą jedyną, byłaś moim ideałemA najgorsze w tym wszystkim, jest to, że jesteś nim dalejKażdy Twój ból czułem na sobie, kiedy Cię pocieszałemI mogłem go czuć podwójnie, żebyś Ty nie czuła wcaleChoć po mału przeczuwałem, że im będę lepszy ibardziej idealny, tym prędzej coś się spieprzyDziś stoję pod Twoim domem, czuję złych emocji faleI patrzę na próg drzwi, w których ostatnio Cię całowałemI nie mogłem zapamiętać, gdzie dokładnie mieszkasz właśnie54 - teraz trafiłbym tam zawsze, i stoję tu na śnieguChociaż odzież już przemokła, to nie czuję mrozu, jedynie ten mocny ból od środka, i nie czuję śniegu, którywpada przez rozpiętą kurtkę. Twoja mama zostawiłami otwartą czy nie wchodzę, powiedziałem, że nie zarazChociaż kusiło mnie bardzo wiem, że byś tego nie chciałaWiem, że leżysz zapłakana, kiedy piszesz sms-yI dobija mnie świadomość, że nie mogę Cię pocieszyćBo ciągle mi zależy, chciałbym móc Ci teraz pomócWiem, że Ty nie możesz gadać, i chceszżebym wszedł do przez okno, zobacz czy tam jeszcze jestemMoże zobaczysz butem zrobione na śniegu sercePopatrz sobie na nie, to jak moich uczuć kalka,Może będzie jeszcze całe, bo moje jest już w oznaczała ta podróż? Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd?-Ale co teraz? Co będzie dalej?Jest zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć.(Skor)I znowu jestem tu, a przede mną tylko przepaśćpodbiegasz mówisz stój, błagasz bym poczekałTy jedna rozumiesz mój ból, a więc czekamtylko z Tobą mogę czuć, tylko Tobie chcę przyrzekaći chociaż każda z dróg kończyła się w tym punkcieto mówię o tym dumnie, bo czułem Cię wokół mniei dobrze wiesz gdzie pójdę, a ja wiem że pójdziesz za mnąi jeszcze raz otul mnie, chodź upadajmy na dnoi robię krok, i widzę światło, niosą mnie Twe skrzydłai chyba wygram z przeznaczeniem, pierwszy raz z nim wygramta noc pełna wyzwań, błagam nieś mnie w przestworzadrogę rozświetla zorza, moje serce wznieca pożari widzę te bezdroża, godzinami ludzi na nich idą struci marzeniami bo im los nie skróci granicI to wróci do nich zanim znowu staną nad przepaściąnie skoczą w otchłań za nic, bo boją się że upadną-Co oznaczała ta podróż? Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd?-Ale co teraz? Co będzie dalej?Jest zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć. (x2)(Onar)Wiatr śpiewa melodię, szczerze, nie znam jejMiedzy nami rwąca rzeka uczućJa jeden, ty drugi brzegJa lewo, ty prawoJa biała, ty czarnaA szarości jak inne półśrodki obchodzą mnie małoJuż niewiele mi zostało emocji pazernychPóki co czuję chłód słyszę jak zgrzytają zębyDrętwieją palce, skóra bieleje jak prześcieradłoCzuję, już niewiele nam zostałoCoraz ciężej przełykam ślinę przez gardłoNajpierw umiera serce, a później ciałoZ ust mi leci para, chociaż nic nie palęCzuję kłucie w pluchach, jakby się wbijało w nie tysięcy parę igiełŻyje, idę, to asfalt ściera mnie i puszcza z dymemWczoraj mnie ciągnie na dnoJutra nie znamProszę, potrzebna mi jest tylko jedna…
oHxvd3m. 5gslrfshoj.pages.dev/125gslrfshoj.pages.dev/795gslrfshoj.pages.dev/115gslrfshoj.pages.dev/155gslrfshoj.pages.dev/565gslrfshoj.pages.dev/125gslrfshoj.pages.dev/35gslrfshoj.pages.dev/16
edzio x skor x onar tylko z tobą szusty blend